W dzisiejszych czasach, gdy przemieszczanie się po świecie wciąż jest nieco ograniczone, Polacy chętnie szukają smaków, które choć trochę przybliżą im kierunki wymarzonych podróży. To między innymi stąd wziął się pomysł na stworzenie restauracji Yatta Sushi. Wydawać by się mogło, że otwieranie restauracji w niepewnych czasach może być dość szalonym pomysłem. Założyciele najnowszego lokalu nieopodal sopockiej plaży są jednak gotowi na to wyzwanie - nie pierwsze zresztą, ponieważ doświadczyli już zarówno opóźnień ekipy, dostaw materiałów, a przed planowanym otwarciem - nawet awarii, wskutek której pojawił się ogień.
Wszystko na jedną kartę
Yatta Sushi to marka dobrze znana mieszkańcom Trójmiasta, bo od 2 lat serwuje sushi z dowozem na terenie Gdańska, Sopotu i Gdyni. Wcześniej jej założyciele, czyli Filip Herba i Maciej Jabłoński, prowadzili także inne działalności związane z kuchnią japońską. Po trudnym i zaskakującym dla gastronomii roku, postanowili zaufać swojej pasji, chęci rozwoju i podjąć ryzyko - stworzyć restaurację stacjonarną. Od pomysłu do realizacji minęło 8 miesięcy i 15 października otworzyli drzwi restauracji dla pierwszych gości.
Ekskluzywne wnętrze, inkluzywna atmosfera
W menu Yatta Sushi znajduje się nie tylko wiele rodzajów sushi: od nigiri, sashimi, hosomaki, futomaki, czy california w ciekawych kombinacjach smakowych; miłośnicy kuchni japońskiej mogą zamówić również zupy, przystawki, czy dania główne. Wyróżnikiem restauracji jest jakość produktów, której właściciele pilnują osobiście.
Sam lokal przy ulicy Grunwaldzkiej 12/16, czyli nieopodal plaży i słynnego molo w Sopocie, to połączenie hi-endowego designu, bazującego na autentycznych skałach, efektownych surowcach oraz ekskluzywnych tkaninach i elementach, a przy tym zaskakującym, bo ekstrawertycznym, otwartym charakterze. To otoczenie sprawia, że podczas rozmowy z kelnerem można się poczuć, jak na spotkaniu ze znajomymi.
Zależało nam, aby Yatta była konceptem, którego nam samym brakowało na gastronomicznej mapie Trójmiasta, a może i Polski. W lokalu, który już na pierwszy rzut oka robi duże wrażenie, chcemy serwować autentyczną, świeżą i zrodzoną z pasji kuchnię japońską. To wszystko w miłej, luźnej, niezobowiązującej atmosferze - tacy jesteśmy my, więc i takie miejsce stworzyliśmy - komentuje Maciej Jabłoński, współzałożyciel Yatta Sushi.
Historia pierwszej rolki
Skąd wziął się pomysł na Yatta Sushi? Oczywiście z zamiłowania do kuchni japońskiej, które we współzałożycielu i szefie kuchni, Filipie Herbie, obudziło się jeszcze długo przed pełnoletnością, a następnie narastało, regularnie wzbogacane o nowe doświadczenia.
Moja pasja do sushi zaczęła się, gdy miałem 12 lat i po raz pierwszy odwiedziłem sushi bar z moją siostrą i tatą. Od tamtej pory, za każdym razem, kiedy moja rodzina miała powód do świętowania, szliśmy na sushi, bo było to coś wyjątkowego i fascynującego. Po jakimś czasie, razem z moją mamą i siostrą zaczęliśmy sami robić sushi w domu, ucząc się z różnych artykułów w gazetach oraz filmików w internecie. Wtedy oczywiście nie wiedziałem, że kiedyś będzie to mój zawód - mówi Filip Herba.
Pierwszą pracę w restauracji sushi, Herba podjął, aby opłacić egzaminy warunkowe na studiach psychologicznych. Trwały one jednak miesiące, a pasja w innym kierunku z każdym dniem rosła, a wraz z nią ambicje i frajda z wykonywanej pracy… przez co Filip nigdy już nie wrócił na studia, ponieważ odkrył w sobie zupełnie inne pokłady zainteresowań, z którymi chciał iść przez życie. Dziś jest sushi masterem o umiejętnościach na najwyższym poziomie, co potwierdzają liczne certyfikaty oraz oczywiście zadowolenie gości.
Ci, którzy chcą przeżyć nowe doświadczenie gastronomiczne w sopockim kurorcie, mogą wybrać się do Yatta Sushi, by odkryć kuchnię japońską w wyjątkowym wydaniu.
Komentarze